Część mieszkańców bloków przy ulicy Szamarzewskiego w Ostrowie ma problem. Chodzi o płot jaki stanął pod ich oknami, a który blokuje im dojście do ulicy ks. Kompałły. Płot zgodnie z prawem postawił właściciel terenu. W rozwiązanie problemu zaangażowało się miasto, które, jak się wydaje znalazło jego rozwiązanie.


Z ulicy ks. Kompałły na Szamarzewskiego przejść się po prostu nie da. Wszystko z powodu ogrodzenia, jaki zgodnie z prawem zresztą, postawił jego właściciel. Z decyzją właściciela nie zgadzają się mieszkańcy, którzy od kilku miesięcy walczą o przejście choćby do sklepu przy ulicy ks. Kompałły.

Odgrodzony teren blokuje przejście do ulicy Kompałły, ale także do ulicy Gimnazjalnej. Teraz żeby się tam dostać, trzeba nadrobić około 700 metrów. Samochodem to nie problem, gorzej na piechotę.

Ale dojście do klepu to jedno, druga kwestia o wiele bardziej istotna to bezpieczeństwo. Mieszkańcy boją się, że w razie pożaru do wieżowca nie będzie mógł podjechać np. wóz strażacki. Dlatego też miasto zdecydowało przejąć teren w ramach specustawy - w miejscu działki przebiegać ma droga pożarowa.

Właściciel terenu, firma z Odolanowa, odmówiła spotkania się w tej sprawie przed naszą kamerą.