Wykorzystanie pustych sal w szkołach, zapewnienie ciągłości zatrudnienia nauczycielom nauczania wczesnoszkolnego oraz takie zorganizowanie ostrowskiej oświaty, by wystarczyło miejsc w przedszkolach dla 3-, 4-, 5- i 6-latków to główne cele, jakie postawiły sobie władze Ostrowa Wielkopolskiego w związku ze zmianą ustawy o systemie oświaty.


Specjalny zespół pracował nad wprowadzeniem rozwiązań w związku ze zmianą ustawy o systemie oświaty, stawiając sobie następujące cele: objęcie w 100 proc. obowiązkiem przedszkolnym lub szkolnym wszystkich dzieci sześcioletnich, objęcie wychowaniem przedszkolnym dzieci 4- i 5-letnich oraz jak największej grupy dzieci 3-letnich, ochrona zatrudnienia dla nauczycieli szkół podstawowych oraz racjonalne gospodarowanie pustą przestrzenią szkolną spowodowaną mniejszym naborem.

Kluczową zmianą w ustawie jest wprowadzenie obowiązku szkolnego dla dzieci 7-letnich z zachowaniem prawa do rozpoczęcia obowiązku szkolnego dla dzieci 6-letnich oraz obowiązek rocznego przygotowania przedszkolnego dla dzieci 6-letnich. Pociąga to za sobą kilka problemów do rozwiązania. Pozostawienie sześciolatków w przedszkolach spowoduje, że może zabraknąć miejsc dla najmłodszego rocznika dzieci. Miasto postanowiło rozwiązać ten problem, wykorzystując puste sale w szkołach.

- Grupy sześciolatków przeniesione zostaną z przedszkoli do specjalnie przygotowanych sal do szkół podstawowych, tam, gdzie istnieje taka możliwość. Będą one funkcjonować na terenie szkół, ale podlegać będą dalej przedszkolom. Dzięki temu dzieci będą miały zajęcia z tą samą panią, z którą miały je dotychczas w przedszkolu. Zapewnimy im także dziesięciogodzinną opiekę oraz wyżywienie - mówi Ewa Matecka, zastępca prezydenta Ostrowa.

Przeniesienie grup zerowych do szkół stworzy w przedszkolach miejsca dla dzieci młodszych. Grupami trzylatków zajmą się wówczas nauczyciele wychowania wczesnoszkolnego, którzy z powodu znikomego naboru do klas pierwszych mogliby pozostać bez pracy. Mają oni niezbędne kwalifikacje, by podjąć się tego zadania.

- O tym, czy w pełni sprostamy wymaganiom reformy oświaty zdecydują w dużej mierze rodzice - dodaje Ewa Matecka. - Wiemy na pewno, że do klas pierwszych pójdzie 115 dzieci odroczonych w ubiegłym roku. Chcielibyśmy, aby poszła także jak największa grupa sześciolatków. Ostateczna decyzja w tej sprawie należy do rodziców. Jeśli zdecydują, że ich dziecko ma powtarzać "zerówkę" tak się stanie. Jeśli jednak rodzice widzą, że dziecko świetnie sobie radzi, warto wziąć pod uwagę posłanie dziecka do klasy pierwszej jako sześciolatka.

Wszystkie wątpliwości rozwiać można na spotkaniach konsultacyjnych dla rodziców, które odbywają się w ostrowskich przedszkolach. Punkt konsultacyjny uruchomiony został również w Wydziale Edukacji i Sportu w Urzędzie Miejskim - można z niego korzystać przychodząc osobiście lub kontaktując się telefonicznie pod numerem telefonu 62 58-22-203.

- Moim zadaniem jest szczegółowe wyjaśnianie zagadnień, które dla rodziców są nie do końca jasne - mówi Dariusz Dębicki, naczelnik Wydziału Edukacji i Sportu Urzędu Miejskiego. - Są to głównie szczegóły dotyczące rekrutacji. Są jednak również rodzice, którzy przychodzą i proszą, by im doradzić, co mają zrobić - czy posłać sześciolatka do szkoły, czy nie. My tej decyzji nie możemy podjąć za rodziców. Możemy wskazać im, jak rozpoznać czy dziecko jest gotowe do szkoły czy też jak placówki oświatowe są przygotowane do przyjęcia sześciolatków. Jeśli rodzice mają wątpliwości, warto też porozmawiać z nauczycielem, który w tej chwili zajmuje się dzieckiem i może ocenić jego dojrzałość i gotować do podjęcia nauki szkolnej. Zdajemy sobie sprawę, że nie wszystkie dzieci są gotowe do pójścia do pierwszej klasy, ale pozostanie sześciolatka drugi rok w zerówce to jest tak samo, jak powtarzanie klasy. Jeśli więc dziecko bez problemu dawało sobie radę w zerówce, a umiejętności realizowane w przedszkolu zostały przez nie opanowane, nie ma sensu, aby pozostawiać malucha w przedszkolu.

- Liczymy na to, ze rodzice mając na względzie to, że ich dziecko zostało przygotowane do podjęcia obowiązku szkolnego, zdecydują, że ten roczny trud nie powinien iść na marne i dziecko powinno iść dalej po swojej ścieżce edukacyjnej - dodaje zastępca prezydenta Ostrowa, Ewa Matecka. - Dzieci sześcioletnie chodzą już do szkół od kilku lat. Ten czas pokazał nam, że one szybko adaptują się w warunkach szkolnych i doskonale sobie radzą. Jest grupa dzieci, które rzeczywiście zostały odroczone ze względu na brak dojrzałości do podjęcia nauki, ale dotyczy to tylko pewnej grupy dzieci, a nie całego rocznika. Ja wierzę w mądrość ostrowskich rodziców i to, że podejmą oni decyzję najlepszą dla swoich dzieci.

Źródło: UM Ostrów Wlkp.